Kilka słów o sobie

Urodziłem się 17.01.1986 roku w Węgrowie. Od najmłodszych lat interesuję się motoryzacją i sportem samochodowym. Mam zdjęcia z czasów, kiedy miałem cztery lata, na których z zapałem jeżdżę samochodzikiem na pedały, przeglądając je teraz, myślę sobie: nie mogło być inaczej. Moja przygoda z samochodami zaczęła się od Fiata 125 p. Zacząłem nim jeździć ledwo sięgając pedałów, już w wieku 9 lat. Pokochałem samochody na, tyle, iż w wieku 14 lat zacząłem szukać we wszystkich dostępnych mi źródłach informacji o tym, gdzie mógłbym rozwinąć swoje zainteresowania. W Internecie znalazłem stronę Warszawskiego Automobilklubu Rzemieślnik. To był 2002 rok. Rodzice zawieźli mnie do Warszawy, zapisałem się do klubu i od tamtej pory w każdy poniedziałek między 16 a 18 jeździłem na spotkania Sekcji Młodych automobilklubu w stolicy. Zacząłem startować własnoręcznie zbudowanym „Szayowozem” w popularnych zawodach KJS Rally Cross. Szayowóz to pojazd o konstrukcji rurowej, zbudowany z podzespołów Fiata 126 p. Zasady wyścigu są podobne, tylko tyle, że tor do szayocrossu nie ma utwardzonej powierzchni. Aby móc osiągać wyniki muszę dużo trenować. Swoje umiejętności zdobywam na treningach na torze w Słomczynie.

Po raz pierwszy znalazłem się na podium w 2002 roku. Udało mi się wtedy wywalczyć III miejsce w ostatniej rundzie szayocrossu. W następnym sezonie zdobyłem tytuł mistrzowski w tej dyscyplinie. W 2003 roku uzyskałem licencję wyścigową.W połowie 2003 roku debiutowałem w Mistrzostwach Polski Rallycross za kierownicą Fiata Cinquecento. W sezonie 2004 startowałem w klasie 2, jeżdżąc już Fiatem Seicento. Uzyskałem wtedy 9 miejsce w Mistrzostwach polski. Przez zimę pracowałem przy rozbudowaniu auta , samochód zyskał więcej mocy i w sezonie 2005 zdobyłem tytuł II wicemistrza Polski Rallycross. Przez cały sezon zajmowałem miejsca w pierwszej trójce. Do ostatniej rundy walczyłem z Jackiem Chojnickim o tytuł wicemistrza a ostatecznie zająłem trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Miałem wtedy też za sobą pierwszy udany start w mistrzostwach Europy w Słomczynie pożyczonym Oplem Astrą. Na kolejny sezon zbudowałem auto do pełnego cyklu Mistrzostw Europy.

W sezonie 2006 startowałem równolegle w Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Europy za kierownicą Renault Clio Sport. Dwulitrowym Renault Clio z napędem na przednie koła konkurowałem z samochodami o napędzie na cztery koła i znacznie mocniejszych silnikach. Debiutując w Mistrzostwach Europy zająłem w klasyfikacji generalnej 6 miejsce. Takie samo miejsce zająłem w MPRC w klasie 4. Niestety nie byłem wtedy na kilku wyścigach z powodu egzaminów maturalnych. W sezonie 2007 startowałem w MERC i zająłem 3 miejsce w Belgii, 2 miejsce w Słomczynie i ostatecznie 5 miejsce w klasyfikacji generalnej MERC. W 2008 roku tym samym autem startowałem w Mistrzostwach Polski ponieważ nie udało się zebrać budżetu na Mistrzostwa Europy. Po niezwykle zaciętej walce zdobyłem tytuł Mistrza Polski w Dywizji 1 (autem grupy N). Rywalizowałem o to miejsce z Bogdanem Ludwiczakiem, Witoldem Starobratem i Piotrem Dyjakiem.

Od 2009 roku zająłem się budowaniem pierwszego w Polsce samochodu Renault Clio T 16 4×4. Praca przy tym samochodzie pochłania mi sporo czasu i pieniędzy. Niestety na chwilę obecną nie mam sponsora, który by mnie wspomógł finansowo. Wtedy o wiele szybciej mógłbym zbudować auto. W tym sporcie nie wystarczy talent, zapał i dobry trening, i chociaż bez nich nic się nie uda, zdobywanie kolejnych zwycięstw wiąże się z coraz większymi nakładami finansowymi.

VI i VII runda Rallycross Cup | Toru?

W 2013 po ukończeniu prac na Renault Clio T16, Adam Kozak wystartował w pełnym cyklu Rallycross Cup. Testy jak i początek sezonu wypadł wyśmienicie. Adam wygrał dwie pierwsze eliminacje i był zdecydowanym liderem. Niestety podczas 3 eliminacji doszło do awarii, która zakończyła przedwcześnie zawody. Kolejną eliminację trzeba było startować pożyczonym autem (podziękowania dla zespołu Krzysztofa Skorupskiego). Powrót do Clio na torze w Toruniu to walka o zwycięstwo z Marcinem Wicikiem zakończona wizytą poza torem. Ostania eliminacja również nie wypadła najlepiej bowiem tuż przed startem w finale A awarii uległa pompa oleju. Ten sezon ze zmiennym szczęściem udało się ukończyć na trzecim miejscu w klasie dzięki dominacji w pierwszej połowie sezonu.